Zgodnie z przewidywaniami, od samego początku spotkania widoczną gołym okiem przewagę wypracowali sobie gospodarze. Prawdziwe bomby na bramkę strzeżoną przez Mejiasa posyłali Aguero, Millner czy Jovetić, ale Hiszpan za każdym razem wychodził z opresji obronną ręką.
Niespodzianką zaczęło pachnieć od 52. minuty. Fatalnie w obronie zachował się Fernando, który za krótko zagrywał do tyłu do Caballero, piłkę w polu karnym przejął Adomah i pchnął ją w stronę bramki. Tuż przed linią bramkową futbolówkę próbował wybić jeszcze rozpaczliwie interweniujący Fernando, ale trafił nią w Bamforda i Middlesbrough objęło prowadzenie.
Do końca meczu gospodarze próbowali wyrównać, ale w doliczanym czasie gry decydujący cios zadali przyjezdni. Znakomity kontratak precyzyjnym, płaski strzałem zakończył Kike, chwilę później sędzia zagwizdał po raz ostatni i sensacyjna porażka faworyta stała się faktem.
***
Manchester City – Middlesbrough FC 0:2 (0:0)
Bramki: Bamford 52, Kike 90+3′