SM Caen niespodziewanie ograło na wyjeździe Stade Rennais FC aż 4:1 i tym samym pozbyło się miana czerwonej latarni Ligue 1!
Równolegle rozgrywane natomiast starcie Stade de Reims – RC Lens zostało pozbawione wielkich emocji, a obie jedenastki podzieliły się punktami po bezbramkowym pojedynku.
Konfrontacja pomiędzy Stade Rennais FC , a SM Caen fenomenalnie rozpoczęli goście. Już w 4. minucie futbolówkę do siatki wpakował głową Sloan Privat, po precyzyjnym dośrodkowaniu z lewej flanki na wysokość piątego metra. Podrażnieni stratą gola piłkarze Stade Rennais starali się zaatakować kilka minut później, ale niegroźne uderzenie z dystansu Pedro Henrique nie stworzyło zagrożenia pod bramką rywali.
To co nie udało się w 9. minucie spotkania, udało się zrealizować po upływie pierwszego kwadransa gry. W pole karne wbiegł Brulsa i fantastycznym płaskim podaniem na wysokość jedenastego metra obsłużył Benjamina Andre. Ten nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce.
Gospodarze mieli jeszcze jedną dogodną okazję na zdobycie kolejnej bramki, tuż przed końcem pierwszej części gry, ale Armand, oddając dwa celne strzały na bramkę rywali, za każdym razem trafiał w dobrze ustawionego Vercoutre.
Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli goście. Najpierw niebezpiecznie uderzał Nangis, ale skutecznie interweniował bramkarz Stade de Reimes. Costil musiał jednak skapitulować w 50. minucie gry. Swojego szczęścia ponownie spróbował Nangis, który tym razem wbiegając w pole karne, minął bramkarza rywali i strzałem z ostrego kąta wpakował futbolówkę do siatki.
Podopieczni Philippe Montaniera znakomitą okazję na doprowadzenie do wyrównania mieli dokładnie w 76. minucie gry. Podanie z głębi pola na wysokości siódmego metra przejął Danze, ale znakomitym refleksem bramkarskim popisał się Vercoutre, który obronił uderzenie nogami.
Jeszcze lepszą okazję na zdobycie drugiej bramki miejscowi mięli w 84. minucie. Piłka wrzucona w pole karne przyjezdnych znalazła głowę wyskakującego Hosinera, który trafił w poprzeczkę.
Niewykorzystane sytuację się mszczą i ta dobrze znana piłkarska maksyma sprawdziła się także na Route de Lorient w Rennes. Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry indywidualną akcją popisał się Julien Feret, który w sytuacji sam na sam pokonał bezradnego Costila.
Kropkę nad „i” postawił w 89. minucie Damien Da Silva. Francuz opanował futbolówkę piętą, a następnie oddał piekielnie silny strzał w kierunki dalszego słupka bramki! Costil zmuszony był skapitulować po raz czwarty!
W rozgrywanym równolegle pojedynku na Stade Auguste Delaune pojedynku pomiędzy Stade de Reims, a RC Lens padł bezbramkowy remis. Najlepszą okazję w tym spotkaniu zmarnował Coulibaly. Zawodnik RC Lens po indywidualnej akcji z 69. minuty gry trafił w słupek.
* * * * * *
Stade Rennais FC – SM Caen 1:4 (1:1)
Bramki: Andre 15 – Privat 4, Nangis 50, Feret 85, Da Silva 89
Stade de Reims – RC Lens 0:0