Hiszpański napastnik Alvaro Negredo w jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że wciąż darzy wielką sympatią swój były klub, Manchester City.
Reprezentant La Furia Roja opuścił zeszłego lata Etihad Stadium i przeniósł się na zasadzie wypożyczenia z opcją pierwokupu do Valencii.
W 2013 roku Negredo został piłkarzem Manchesteru City i w 32 meczach dla tego klubu strzelił 9 goli. To niewiele jak na możliwości Hiszpana, który choćby w Sevilli w 139 pojedynkach zdobył aż 70 bramek. Na drodze Negredo do sukcesu w Premier League stanęły jednak kontuzje.
– Wciąż śledzę mecze City, zostawiłem tam wielu przyjaciół i cieszę się ich sukcesami. Nauczyłem się w Anglii sporo i zdobyłem kilka tytułów, moje serce więc cały czas bije dla tego klubu – powiedział Negredo.
– Było mi trudno odejść, wszystko odbyło się w ostatniej chwili ale przyznaję, że tęskniłem już trochę za ojczyzną. To nie była jednak jedyna przyczyna mego odejścia. Potrzebowałem więcej minut spędzonych na boisku po kontuzji barku – wyjaśnił hiszpański napastnik.
29-latek zapytany o szanse Valencii na włączenie się do walki o tytuł odparł: – Nie mamy jeszcze takiego potencjału. Kiedy spojrzysz na Real, Barcelonę a potem na nas to dostrzeżesz wielkie różnice. W Anglii tego tak nie widać. Poziom jest w miarę wyrównany – podsumował Negredo.