Probierz: Znowu ten Douglas

Do 86. minuty Jagiellonia Białystok konsekwentnie realizowała przedmeczowe założenia trenera Probierza, ale wtedy cudownego gola zdobył z dystansu zawodnik Lecha Poznań, Barry Douglas. – Ten sam gracz przesądził o naszej porażce w Pucharze Polski – przypomina szkoleniowiec Jagiellonii.

W piątek w Poznaniu spotkały się zespoły ze ścisłej czołówki. Trzeci w tabeli Lech podejmował drugą Jagiellonię. Drużyny nie stworzyły wielkiego widowiska – znakomicie zorganizowani goście długo skutecznie odpierali ataki gospodarzy.

– Zagraliśmy trochę inaczej niż w ostatnich meczach, bo chcieliśmy wyeliminować największe atuty Lecha. W pierwszej połowie nasza taktyka zdawała egzamin, gdyż gospodarze właściwie stworzyli tylko jedną groźną sytuację – powiedział po meczu Michał Probierz, trener Jagiellonii. – Wiedzieliśmy, że po przerwie wraz z upływem czasu Lech będzie musiał coraz bardziej ryzykować i chcieliśmy to wykorzystać. W drugiej połowie to my stworzyliśmy więcej sytuacji do zdobycia gola, ale brakowało wykończenia w naszych akcjach.

O losach meczu zdecydowało celne uderzenie Barry’ego Douglasa, który w 86. minucie pokonał Krzysztofa Barana strzałem z dystansu. Wynik spotkania ustalił w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Tomasz Kędziora, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Szymonie Pawłowskim.