Wisła Kraków przegrała przed własną publicznością z Pogonią Szczecin 0:1 w ramach 21. kolejki Ekstraklasy. Tuż po zakończeniu rywalizacji pomocnik „Białej Gwiazdy”, Łukasz Burliga przyznał, że jego zespół dał z siebie wszystko, ale mimo to nie osiągnął korzystnego rezultatu.
– Myślę, że na ten mecz trzeba spojrzeć z perspektywy problemów kadrowych z jakimi się borykamy. Zagraliśmy dziś na tyle, na ile mogliśmy. Nie spuściliśmy głowy i nie czekaliśmy aż Pogoń nas rozstrzela – powiedział 27-latek cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
Piątkowa porażka z „portowcami” była dla Wisły piątą przegraną z rzędu. – Na tę słabszą końcówkę złożyło się wiele czynników. Jednym z nich była na pewno plaga kontuzji, która nas dosięgła. Nie byliśmy na to gotowi. Mam nadzieję, że w nowym roku to wszystko się zmieni i wrócimy lepsi i silniejsi – dodał Burliga.
– To nie jest tak, że przyjęliśmy koniec tego roku z ulgą. Chodzi bardziej o czas, który teraz będziemy mieć, aby to wszystko przemyśleć i poukładać. Musimy zastanowić się nad tym, co było nie tak, odpocząć i na wiosnę powalczyć o tą pierwszą ósemkę – zakończył.