Forma:
Wydawało się, że Freiburg sięgnie po mistrzostwo jesieni, ale głupio stracone punkty w Duisburgu (po remisie 1:1) i porażka w ubiegłym tygodniu z bardzo silną w ostatnim czasie Norymbergą (1:2) sprawiły, że Freiburg usadowił się za plecami Lipska i przed niedzielnym meczem traci do niego 6 punktów. Jednocześnie coraz bliżej drużyny Christiana Streicha jest wspomniana wcześniej Norymberga, która traci do niej już tylko 2 punkty. Wygrana z przedostatnimi w tabeli Lwami jest więc potrzebą chwili. Z 6 ostatnich domowych meczów Freiburg wygrał 5 (w większości wysoko) i jeden zremisował (2:2 z mocnym Brunszwikiem).
TSV natomiast znowu broni się przed spadkiem a na wyjeździe w tym sezonie jeszcze nie wygrało, choć dwa ostatnie spotkania udało się zremisować (4:4 z Paderborn i 0:0 z Brunszwikiem). Potem jednak nastąpiły 3 porażki z rzędu na własnym boisku (wliczając pucharową przegraną z Bochum), stąd morale zespołu przed tym spotkaniem nie jest na pewno wysokie.
Nie zagrają:
Także i tutaj nie ma zbyt wielu optymistycznych wieści dla przyjezdnych. W zespole Freiburga z ważniejszych zawodników nie zagra w tym spotkaniu jedynie Maik Frantz leczący kontuzję palca u nogi, za to w zespole z Monachium lista nieobecnych jest znacznie dłuższa. Poza grą od dłuższego czasu są dwaj środkowi obrońcy – Kai Bülow i Rodnei, pomocnik Kristian Simon i napastnik Stephan Hain, choć trzeba też dodać, że poza Bülowem nie są to raczej zawodnicy podstawowego składu.
Typ:
Może być tylko jeden – wygrana gospodarzy. Goście, mimo iż w ich składzie znajdziemy kilka uznanych (zwłaszcza na drugoligowym froncie) nazwisk, rozczarowują na całej linii i jadą do Freiburga z dusza na ramieniu. Trener Benno Möhlmann mówi wprost, że aby przywieźć jakiekolwiek punkty z Freiburga, jego zespół musi zagrać niemal perfekcyjnie. Freiburg to najskuteczniejsza drużyna w całej lidze – w 18 meczach zdobyła 40 goli, z czego aż 29 przed własną publicznością, tymczasem TSV z ledwie 15 trafieniami należy obok Fortuny Düsseldorf i Duisburga do tych najmniej skutecznych. Żeby tego było mało – Lwy jadą do rywala, z którym nie bardzo potrafią grać. Ich ostatni zwycięski mecz z Freiburgiem miał miejsce 13 lat temu (5:2 u siebie), a ostatnie 5 meczów padało łupem Freiburga. Do tego SC trafia do bramki Lwów regularnie od 15 meczów, a w obecnej kadrze TSV nie ma aktualnie ani jednego zawodnika, który w swojej karierze strzeliłby gola grając przeciwko Freiburgowi. Trudno zatem wymyślić na ten mecz inny typ , jak wygrana gospodarzy.
[sc:winmasters] SC Freiburg – TSV Monachium, 21.12.15 (niedziela), godz. 13:30Typ: 1, kurs: 1.62, stawka: 100 zł