Ruch Chorzów zremisował na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 0:0 w ramach 28. kolejki Ekstraklasy. Po zakończeniu rywalizacji obrońca „Niebieskich”, Martin Konczkowski przyznał, że jego zespół nie jest zadowolony z podziału punktów.
– Byliśmy na pewno lepszy zespołem i prowadziliśmy grę, ale niestety nie przełożyło się to na dużo sytuacji, choć mogliśmy zdobyć bramkę. Plusem tego meczu jest to, że zagraliśmy na „zero” z tyłu, ale kosztem tego, że gra w ataku nie wyglądała najlepiej – powiedział 22-latek, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
– Starałem się pomóc kolegom w ataku i nawet parę razy udało mi się dorzucić dobrze piłkę, ale Mario był bardzo dobrze pilnowany i właściwie nie miał z czego uderzyć. Wydaje mi się, że zabrakło nam też trochę szczęścia, precyzji i zimnej krwi, bo inaczej wywieźlibyśmy stąd komplet punktów. Niestety zremisowaliśmy, teraz musimy wygrać z Wisłą i potwierdzić naszą dobrą grę w tej rundzie – dodał.
W następnej ligowej kolejce podopieczni Waldemara Fornalika zagrają przed własną publicznością z Wisłą Kraków. – Musimy wygrać następny mecz u siebie. Cicha zawsze była twierdzą ciężką do zdobycia, a w tym roku wiele zespołów do nas przyjeżdża i punktuje. Martwi nas to, bo kibice przychodzą na stadion w Chorzowie oglądać nasze zwycięstwa, a w tym roku nie mieli jeszcze takiej okazji. W kolejnym meczu chcemy to zmienić – zakończył.