Wisła Kraków w niedzielę zmierzy się na wyjeździe z Ruchem Chorzów w spotkaniu 29. kolejki Ekstraklasy. Trener gości, Dariusz Wdowczyk powiedział na konferencji prasowej, że jego piłkarze ciągle wierzą w możliwość zajęcia ósmego miejsca w tabeli po rundzie zasadniczej – poinformowano na portalu „Białej Gwiazdy”.
– Przez cały tydzień poprzedzający święta trenowaliśmy dwa razy dziennie. Mam nadzieję, że udało nam się niczego nie popsuć. Były pytania, czy nie warto byłoby kontynuować naszej gry, skoro tak dobrze nam szło, ale myślę, że właściwie wykorzystaliśmy ten czas. Mogliśmy lepiej się poznać. Zdajemy sobie sprawę, jaka jest sytuacja i że dużo zależy od nas, a szanse na wejście do pierwszej ósemki są i będziemy o to walczyć. Wiadomo jednak, że jest to trochę zagmatwane, bo inne spotkania muszą się korzystnie dla nas ułożyć – powiedział Wdowczyk.
Krakowska drużyna zajmuje obecnie jedenaste miejsce w tabeli. Piłkarze Wdowczyka mają trzy punkty straty do Jagiellonii Białystok, która jest ósma.
– Wszyscy zawodnicy są zdrowi oprócz piłkarzy, którzy od pewnego czasu dochodzą do zdrowia po kontuzjach. Są to Emmanuel Sarki i Krzysztof Mączyński, a także Wilde-Donald Guerrier, który wczoraj wieczorem wrócił do Krakowa i dziś trenuje z drużyną. Już teraz mogę jednak powiedzieć, że Guerrier nie pojedzie z nami do Chorzowa. Nie widziałem go jeszcze w treningu z zespołem, a po jednych zajęciach trudno mi będzie go brać do meczowej osiemnastki, a tym bardziej do wyjściowego składu. Znam jego zalety i wiem, jak będziemy chcieli z niego skorzystać. Każdy z zawodników ma możliwość wykazania się na treningach i jeśli Donald udowodni swoją przydatność, to będzie grał. Jeżeli drużynie dobrze idzie, to trudno coś zmieniać. Miejsce trzeba sobie wywalczyć – zaznaczył 53-letni szkoleniowiec.
– Krzysztof Mączyński ciągle trenuje indywidualnie. Chcemy żeby szybko wrócił, ale musimy być pewni w stu procentach, że jest gotowy do gry. Wiem, że to jest dla niego irytujące, bo chciałby już grać, ale musimy być cierpliwi – dodał trener Wisły.
Wdowczyk do tej pory prowadził Wisłę w dwóch spotkaniach. Oba zakończyły się zwycięstwami jego zespołu.
– Mamy nadzieję, że w dobrych nastrojach wrócimy z Chorzowa. Mamy plan, który realizowaliśmy w trakcie przerwy na kadrę. Na pewno lepiej się pracuje, gdy są zwycięstwa, a było nad czym pracować, bo były elementy, które funkcjonowały nie tak, jak byśmy chcieli. Mam nadzieję, że przez ten czas lepiej się poznaliśmy, a zespół lepiej wie, czego się po nim spodziewam – powiedział Wdowczyk.
– Siłą Wisły jest ofensywa, podkreślam to na każdym kroku. Żaden z polskich zespołów nie lubi się bronić, a szczególnie Wisła. Musimy na pewno uważać na kontry Ruchu, bo nasi rywale potrawią je wyprowadzać. Wierzę, że będziemy panować nad sytuacją boiskową, a momenty groźne dla nas będziemy starali się zażegnywać w zarodku – zakończył trener Wisły.