Tursunov grywa w ostatnich latach rzadko, ale jeśli już wyjdzie na kort, można spodziewać się dobrego meczu w jego wykonaniu. Rosjanin to ciekawy zawodnik, kiedyś był 20. rakietą świata. Dmitry to 'offensive baseliner’, posiada świetny serwis i forhend. Zdecydowanie woli szybsze nawierzchnie, bardzo dobrze czuję się na trawie. Nawierzchnia w Houston – podobnie jak w Charleston – uznawana jest za clay, ale z klasyczną mączką ma niewiele wspólnego. W przeszłości ten turniej wygrywał m.in. Ivo Karlovic. Przed dwoma tygodniami Tursunov pokonał 2-0 Younga i przegrał 1-2 z Bedene.
Kluczem do sukcesu nie jest tutaj postawa Ruska, a jego dzisiejszego rywala – Lukasa Lacko. Od 2012 roku nie wygrał żadnego spotkania na mączce. Bilans z ostatnich 8 lat – 8/28. Tragedia. Przed kilkoma dniami przegrał ze sklasyfikowanym na 407. miejscu w rankingu Włochem Quinzim. To dobitnie i brutalnie pokazuje w jakiej dyspozycji jest Słowak. Podobnie jak Dima charakteryzuje się dobrym podaniem, ale jednak mniej groźnym niż Tursunov. Znany jest również z 'olewania’ spotkań, często na korcie chodzi z głową w chmurach. Wiele razy dostawał już tenisowej zapaści, gdzie przegrywał po kilka gemów z rzędu wyrzucając każdą piłkę. Jeśli ktoś prowadzi 'czarną listę’ zawodników warto wpisać na nią Lukasa Lacko. Można zaoszczędzić sporo nerwów i pieniędzy. Uważam, że na tę chwilę Dmitry posiada szerszy wachlarz zagrań i jeśli tylko ze zdrowiem będzie u niego wszystko dobrze, powinien solidnie wypunktować Słowaka.
ATP Houston, godz. 23:30: Lukas Lacko – Dmitry Tursunov, typ: 2 (-2,5 gema) kurs: 1,80.