Barcelona i Atletico chciałby dogonić Real Madryt, ale zadanie nie będzie proste. Nie tylko ze względu na siłę Królewskich. W niedzielnym szlagierze piłkarskiego weekendu w Europie Barca podejmie na Camp Nou właśnie mistrzów Hiszpanii. Podział punktów najbardziej ucieszyłby Cristiano Ronaldo i spółkę.
Wynik meczu może zadecydować o dalszych losach prowadzącego Dumę Katalonii Luisa Enrique. Trener-debiutant świetnie rozpoczął sezon, prowadząc Barcelonę do siedmiu zwycięstw w pierwszych ośmiu meczach. Im dalej w las, tym jego drużyna spisuje się gorzej, a prasa bardziej niż kolejnymi meczami żyje spekulacjami na temat narastających konfliktów. Najpopularniejsza ostatnio plotka sugeruje, że los Enrique został już przesądzony, gdyż dość współpracy z tym trenerem ma już Lionel Messi.
Porażka w pierwszym tegorocznym meczu ligowym z Realem Sociedad spowodowała, że w klubie zawrzało. Szefowie postawili Enrique utlimatum: zwycięstwa w dwóch kolejnych spotkaniach albo dymisja. Pierwszy test stojący nad przepaścią szkoleniowiec zdał celująco – w rozgrywkach o Puchar Króla jego podopieczni rozbili 5:0 Elche. Prawdziwy sprawdzian jednak dopiero nadchodzi.
Atletico to nie tylko zespół, który oczarował całą piłkarską Europę w poprzednim sezonie. To także drużyna, która w środę wyjątkowo pewnie pokonała na własnym boisku 2:0 Real (ten właściwy – z Madrytu) w pierwszym meczu 1/8 finału Pucharu Króla. Bramki dla drużyny Diego Simeone zdobyli Raul Garcia z rzutu karnego oraz Jose Gimenez.
W meczu z Królewskimi do składu Atletico po wielu latach przerwy wrócił Fernando Torres. Niczym szczególnym się nie wyróżnił, ale przed meczem na Camp Nou nikt go na pewno specjalnie mobilizować nie będzie musiał.
[sc:betano]Barcelona – Atletico Madryt, niedziela 11.01.2015, godz. 21
Ciekawe kusy w Betano:
Remis – 4.30 (zakład z marżą 0%)
Suma goli – powyżej 2,5 – 1.83
Fernando Torres dowolny gol – 4.00