Co warto zagrać w 11. kolejce Bundesligi?

Tomasz Urban
Tomasz Urban

No nareszcie! Wreszcie trafiłem komplet. To był naprawdę dobry weekend pod względem typów. Wygrana Bayernu z Dortmundem, wygrana Wolfsburga i over 2,5 w Stuttgarcie, a także wygrana Schalke z Augsbugiem. Do tego z kategorii ryzyk-fizyk udało się trafić under w Kolonii i wygraną Gladbach nad Hoffenheim. Ostrzegałem także przed typowaniem prostego zdawałoby się meczu Hamburga z Bayerem. W sumie 4/4, co oznacza, że wreszcie przekroczyłem 50%. Mój obecny bilans to 17/31, czyli 54,84%. Trzeba pójść za ciosem.

Tym razem do gry wybieram spotkania Wolfsburga z Hamburgiem, Hoffenheim z Kolonią i Eintrachtu z Bayernem. Zaczynamy.

(DOMNIEMANE) PEWNIAKI

VfL WOLFSBURG – HAMBURGER SV 1 (1.60)

Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:

W Wolfsburgu z ważnych zawodników zabraknie lewej strony – Ricardo Rodrigueza, który wypadł na 3 tygodnie i Daniela Caligiuriego, który wypadł na około miesiąc z powodu urazu mięśniowego. Wczoraj natomiast w meczu LE kontuzji doznał kolejny lewy obrońca  Marcel Schäfer i wygląda na to, że na tej pozycji zobaczymy w niedzielę nominalnego środkowego defensora Tima Klose, natomiast miejsce Caligiuriego zajmie najpewniej Vieirihna, choć nie można też wykluczyć opcji z Huntem lub Arnoldem w środku i przesunięciem de Bruyne na bok.

W Hamburgu natomiast problemy  ze zdrowiem ma Marcel Jansen, a nie w pełni sił są także N. Müller, Adler i Jiracek, przy czym dwaj ostatni nie byli w ostatnim czasie zawodnikami pierwszego składu. Miejsce Jansena zajmie najprawdopodobniej Stieber, a kandydatami do zastąpienia Müllera byliby Ilicević i Green, choć możliwa zdaje się także nieco defensywniejsza opcja z Götzem. Pytanie także, czy ponownie obok siebie w środku pola zagrają Holtby i van der Vaart, czy jednak do asekuracji za jednego z nich wskoczy Arslan.

Wolfsburg: Benaglio – Jung, Knoche, Naldo, Klose – Luiz Gustavo, Guilavogui – Vieirinha, de Bruyne, Perisic – Olić

Hamburg: Drobny – Diekmeier, Djourou, Westermann, Ostrzolek – Behrami – N. Müller, van der Vaart, Holtby, Stieber – Lasogga

Co mówi statystyka?

Hamburg ma ogromne problemy ze strzelaniem goli. W tym sezonie udało im się tylko 4 razy w 10 meczach trafić do bramek rywali. Wolfsburg z kolei strzela średnio dwie bramki na mecz. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Hamburczycy w meczach z najsilniejszymi rywalami potrafią się skutecznie zaryglować. W meczach z Bayernem, Gladbach, Leverkusen i Dortmundem stracili w sumie tylko jednego gola.  Wolfsburg pozostaje od 6 meczów bez przegranej z HSV, a jeszcze lepszą serię ma Ivica Olić, który nie przegrał 8 kolejnych meczów przeciwko swojemu dawnemu klubowi.

Analiza i typ

Hamburg gra lepiej przeciwko teoretycznie mocniejszym zespołom. Na Dortmundzie, Gladbach, Bayernie i Leverkusen hamburczycy zrobili aż 7 punktów! Gorzej wiedzie im się za to ze średniakami (1:2 z Eintrachtem, czy 0:3 z Herthą). Zinnbauer był wielce zadowolony po ostatnim meczu z Leverkusen, nie tylko z wyniki i punktów, ale i z nastawienia zespołu i zapowiada, że podobną agresję w grze będzie można zobaczyć w wykonaniu hamburczyków w kolejnych meczach. Niemiecka banda świrów? Niemieccy dziennikarze dość prześmiewczo pisali na twitterze, że w Hamburgu wreszcie pojęto, czym jest walka o utrzymanie. Wolfsburg nie będzie miał więc łatwego życia. Nie spodziewam się też zbyt wielu goli w tym meczu. Ale i potencjał czystopiłkarski, i bieżąca forma poszczególnych piłkarzy przemawiają na korzyść Wolfsburga, który w ostatnim czasie wygląda naprawdę dobrze.

TSG HOFFENHEIM – FCKÖLN 1 (1.80)

Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:

Obie drużyny przystąpią do tego meczu w dość dobrej sytuacji kadrowej, choć ubytki są po obu stronach. U gospodarzy problemy ze zdrowiem ciągną się jeszcze za Vollandem i Stroblem, choć jest spora szansa, że obaj w sobotę będą do dyspozycji Gisdola, natomiast zaległości treningowe mają jeszcze po kontuzjach Kim i Salihović, ale w ostatnim czasie nie odgrywali oni w zespole większej roli. Jeśli Volland nie będzie zdolny do gry, to zastapi go Zuber, a w miejsce Strobla może powrócić do składu  Bicakcić. Zagadką pozostaje także obsada szpicy. Większość niemieckich mediów sugeruje, że tym razem szansę od początku dostanie Szalai.

W Kolonii natomiast problemy z prawym skrzydłem. Risse najprawdopodobniej nie zagra już w tym roku, a Peszko jest chory. W związku z tym na prawym skrzydle zobaczymy najprawdopodobniej Pawła Olkowskiego, a jego miejsce w defensywie zajmie Miso Brecko. Możliwe byłoby także przesunięcie na skrzydło Zollera i wówczas zamiast Brecko w składzie Geiβböcken znalazłoby się miejsce dla Ujah.

Hoffenheim: Baumann – Rudy, Süle, Strobl, Beck – Schwegler, Polanski – Volland, Firmino, Elyounoussi – Szalai

Köln: Horn – Brecko, Wimmer, Mavraj, Hector – Lehmann, Vogt – Olkowski, Halfar, Svento – Zoller

Co mówi statystyka?

Historia pojedynków pomiędzy obiema drużynami jest nader uboga. W Bundeslidze zagrali ze sobą ledwie 8 razy, a Hoffenheim pozostaje bez wygranej od 5 meczów. Popatrzmy zatem na statystyki bieżącego sezonu. To, co rzuca się w oczy, to kolosalna różnica w ilości oddanych strzałów. Hoffenheim uderzało w tym sezonie na bramki rywali aż 142 razy, a Kolonia tylko 92, co niemal idealnie wpisuje się w liczbę strzelonych goli przez obie drużyny (14:7 na korzyść Hoffenheim). Trudno się spodziewać, by w sobotę te proporcje uległy zasadniczej zmianie. Ponadto Hoffenheim jest niepokonane od 9 meczów u siebie, biorąc pod uwagę także ubiegły sezon, odnosząc w międzyczasie 6 zwycięstw i 3 remisy.

Analiza i typ:

Hoffenheim przegrało tydzień temu swój pierwszy mecz w sezonie ulegając Borussii Mönchengladbach. Co zaskakiwało, to słaba dyspozycja w defensywie, która przecież w tym sezonie należy do mocnych punktów podopiecznych Gisdola. Co ciekawe także, niemal wszystkie wskaźniki statystyczne przemawiały po meczu na korzyść gości, ale wygrana Gladbach była bezdyskusyjna. Statystyki jednak obrazują, że z grą Hoffenheim nic wielkiego się nie stało, a bałagan w defensywie wynikał przede wszystkim ze świetnej dyspozycji skrzydłowych Gladbach – Herrmanna i Hahna, choć wypada zauważyć, że zdecydowanie poniżej oczekiwań grają jak na razie w tym sezonie liderzy zespołu, czyli Firmino i Volland.

Oglądałem natomiast ostatnie dwa mecze Kolonii – wygrany wyjazdowy z Bremą i przegrany u siebie z Freiburgiem i nie jestem zachwycony ich formą. Bardzo ciężko przychodzi Kozłom tworzenie sytuacji podbramkowych, bo że nie strzelają goli, to wszyscy widzą. Ogromny zawód sprawiają na razie napastnicy. Ani Zoller, ani Ujah, ani Osako nie gwarantują jednak bundesligowej jakości. W sobotę mogą mieć jeszcze trudniej, bo poza grą jest jeden z nielicznych kreatywnych pomocników, czyli Risse.

Typuję zatem, że Hoffenheim wróci na odpowiednie tory i odeśle beniaminka bez punktów do domu, choć fajerwerków raczej nie powinniśmy się w tym spotkaniu spodziewać.

 EINTRACHT FRANKFURT – BAYERN MONACHIUM 2 Z HANDICAPEM -1,5 (KURS 1,55)

Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:

Gospodarze ze sporymi ubytkami. Z Bayernem z ważniejszych zawodników nie zagrają Trapp, Dkjakpa, Zambrano, Flum i Valdez. Nie w pełni sił jest także Ignjovski. Bayern natomiast zagra oczywiście bez Martineza, Schweinsteigera, Badstubera i Thiago, a także bez świeżo kontuzjowanych Pizzaro i Alaby. Nawet jeśli Bayern ma potężną kadrę, to jednak strata Alaby będzie dość bolesna. Thiago lub Schweinstegier bardzo by się w tym momencie Guardioli przydali… Być może zatem szansę na grę od początku przeciw swoim niedawnym kolegom klubowym dostanie Sebastian Rode.

Eintracht: Wiedwald – Chandler, Anderson, Madlung, Oczipka – Russ, Hasebe – Aigner, Meier, Inui – Seferović

Bayern: Neuer – Boateng, Dante, Benatia – Lahm, Xabi Alonso, Bernat – Robben, Götze, Ribery – Lewandowski

Co mówi statystyka?

Bayern wygrał ostatnie cztery mecze przeciwko Eintrachtowi nie tracąc w nich ani jednego gola, a strzelając 9. Dodatkowo Frankfurtczycy mają za sobą serię 3 przegranych meczów z rzędu, a co chyba jeszcze ważniejsze, w 8 ostatnich meczach tylko dwa razy udało się im stracić tylko jednego gola w meczu. W pozostałych sześciu spotkaniach tracili ich dwa lub więcej. Zwłaszcza ostatnio mają spore problemy z defensywą, bo w 5 ostatnich meczach stracili 13 goli. Znaczące w kontekście tego pojedynku wydają mi się zwłaszcza dwie statystyki – liczba straconych goli (19 Frankfurtu przy 3 Bayernu), a także liczna oddawanych strzałów (192 do 126 na korzyść Bayernu). Eintracht przeżywa ostatnio słabszy okres przez co w ciągu ostatnich trzech kolejek spadł w tabeli z 5. na 12. miejsce, a ich defensywną słabość Bayern powinien kilkukrotnie wykorzystać. Ciekawe, czy uda się zdobyć bramkę Robertowi Lewandowskiemu, który jeszcze nigdy na Commerzbank-Arena tego nie dokonał.

Analiza i typ:

Nie wyobrażam sobie, żeby Bayern nie wykorzystał słabości defensywnej Eintrachtu. Nawet jeśli w lekkiej rozsypce jest po kontuzji Alaby środek pola, to Bawarczycy mają przecież mocne alternatywy w postaci Rode czy Höjbjerga. Z powodu kłopotów z żołądkiem w LM oszczędzony został Robben, odpoczywał także Müller. Spodziewam się sporej ilości bramek po stronie Bayernu i pewnej wygranej, dzięki której Jerome Boateng ustanowi rekord Bundesligi, stając się pierwszym graczem w historii, który nie przegrał 50 meczów z rzędu.

RYZYK – FIZYK:

Bayer Leverkusen – Mainz 1 (1,50) – Bayer przegrał ostatnio w Hamburgu, więc wydaje mi się, że z Mainz u siebie powinien odrobić stracone punkty. Problemem jest obsada środka pola, bo kilku środkowych pomocników Werkself nabawiło się kontuzji i niewykluczone, że na „6” ponownie zobaczymy nie lubiącego tam grać Calhanoglu.  Ale Mainz to nieobliczalny zespół. Zdołali zremisować w Gladbach, mogą tego dokonać i w Leverkusen.

Borussia Dortmund – Borussia Mönchengladbach 1 (1,60) – liczyłem na znacznie wyższy kurs. Typ pewnie nieco irracjonalny, ale czuję podskórnie, że Dortmund przełamie się w tym spotkaniu. Wygrana przyjdzie z wielkim trudem, ale sądzę że to będzie wreszcie TEN mecz.

FC Augsburg – SC Paderborn 1 (1,74) – gdzie ma Augsburg punktować, jak nie u siebie? Z drugiej strony Paderborn robi furorę i jest ciężkie do ogrania, przy czym na wyjazdach beniaminek jednak sporo traci.

Werder Brema – VfB Stuttgart bts (1,42) – oba zespoły mają ogromne problemy z defensywą, a jednocześnie nie mają wielkich problemów ze strzelaniem goli

MINY:

SC Freiburg – Schalke 04 – trudno mi wskazać faworyta tego spotkania. Schalke w ostatnim czasie nie robi zbyt dobrego wrażenia. W meczu z Augsburgiem „Królewsko-niebiescy” zagrali bardzo słabo i dość szczęśliwie sięgnęli po komplet punktów. Freiburg natomiast wygrał w Kolonii i odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie, co z pewnością doda podopiecznym Streicha pewności siebie i będą bardzo trudnym rywalem dla przyjezdnych.

Hertha Berlin – Hannover 96 – Hertha u siebie gra o wiele lepiej niż na wyjeździe, ale Hannover to jedna z najbardziej nieobliczalnych drużyn w lidze. Gdybym musiał, postawiłbym pewnie 1X, ale kurs na takie zdarzenie z pewnością nie jest zbyt zachwycający. Warto chyba odpuścić.