Włoska Serie A bardzo chciałaby wrócić do futbolowej elity i być wymieniana w gronie najlepszych lig świata. Problem polega na tym, że Półwysep Apeniński zamiast sprowadzać gwiazdy znowu je rozprzedaje. Nowym zawodnikiem Chelsea zostanie Juan Cuardado z Fiorentiny, podczas gdy sławny agent piłkarski Mino Raiola przewiduje rychłe pożegnanie Paula Pogby z Juventusem. Włoska piłka musi się przygotować na kolejne ciosy.
Ciosy są o tyle bolesne, że nie przyjmuje ich wytrawny bokser mający pas mistrzowski, a starzejący eksmistrz, który tylko za pomocą archaicznych zapisów wideo może przypominać ludziom o swojej wielkości. Odejście Cuardado jest praktycznie przesądzone i lada moment przeczytamy oficjalne potwierdzenie tej transakcji. Chelsea zdecydowała się zapłacić sumę odstępnego, która została zapisana w kontrakcie Kolumbijczyka. Fiorentina miała związane ręce i musiała dać zielone światło. Inaczej sprawa wygląda z Pogbą i Juventusem.
Francuz nie ma zapisanej w umowie klauzuli odejścia, ale jego fenomenalne występy przykuły uwagę największych klubów świata. Eksperci spierają się ile kosztować może karta zawodnicza 21-latka, a kwoty oscylujące wokół 80-100 mln euro nikogo nie dziwią. To właśnie wiek piłkarza do spółki z niebywałymi umiejętnościami sprawiają, że środkowy pomocnik będzie najsmakowitszym kąskiem w czasie letniego okna transferowego. – Pogba jest jedyną wielką gwiazdą, która latem będzie dostępna na rynku transferowym i jeśli ktoś będzie go chciał, cena może przekroczyć granicę 100 milionów euro – jeśli nie możesz wziąć Ronaldo, Messiego czy Ibry, zostaje ci tylko Pogba – ocenił w rozmowie z „La Gazzetta dello Sport” Mino Raiola.
Nawet jeśli ten ekscentryczny agent piłkarski blefuje i Pogba zostanie w Juve na przyszły sezon, to i tak pewnym jest, że któregoś dnia i zapewne wcześniej niż później Francuz opuści Turyn i Italię. Serie A nie jest w stanie utrzymać najlepszych piłkarzy świata i nawet polepszająca się sytuacja finansowa klubów (niektórych) nie będzie miała na to wpływu. Tym razem muszę się zgodzić z narzeczoną Alessio Cerciego Federicą Riccardi: „do Włoch sprowadza się tylko przebrzmiałe gwiazdy za darmo, albo wypożycza się je z opcją wykupu”.
Oczywiście bez problemów można wymienić kilku piłkarzy jak chociażby Carlosa Teveza czy Gonzalo Higuaina, którzy przychodzili do włoskich klubów jako gwiazdy. Nie można też jednak zapominać, że pierwszy z Argentyńczyków najpewniej za półtora roku pożegna się z Juventusem, a przyszłość byłego gracza Realu Madryt coraz bardziej zaczyna się oddalać od Neapolu. Na ich miejsce na pewno przybędą inni gracze, ale ciężko jest w tym momencie wyobrazić sobie ligę bez nich.
Odejście Cuadrado będzie, a w zasadzie już jest wielką stratą dla ligi. Co prawda w tym sezonie Kolumbijczyk nie błyszczał, ale poprzednie rozgrywki i mistrzostwa świata w jego wykonaniu były rewelacyjne. Niektórzy powiedzą, że Juan za często drybluje i robi to bez głowy, ale trudno odmówić mu efektowności, a kiedy jest w formie efektywności. Fiorentina będzie miała teraz do zainwestowania 33 miliony euro i szczerze mówiąc obawiam się na kogo je wyda.
Włoskie kluby mają problemy ze sprowadzaniem wartościowych piłkarzy i jeszcze większy problem z zatrzymywaniem ich. Juventusowi udało się odwieść od transferu Arturo Vidala, ale nie można wykluczyć, że Chilijczyk ze zdrowym kolanem mógłby odejść ze stolicy Piemontu do Manchesteru United przed sześcioma miesiącami. Roma nie miała nic do powiedzenia przy transferze Benatii do Bayernu, a sporo wcześniej swoje największe gwiazdy potracił Milan. Warto pamiętać, że Higuain i Callejon nie znaleźliby się w Napoli gdyby parę tygodni wstecz De Laurentiis nie sprzedał Edinsona Cavaniego do PSG. W zespole mistrzów Francji grają też inni wielcy z Serie A (i B): Thiago Motta, Ezequiel Lavezzi, Javier Pastore, Marquinhos czy Marco Verratti.
Będąc świadomym własnych słabości włoskie kluby powinny mądrze inwestować pieniądze. Stara Dama zagwarantowała sobie, że w przyszłości zawitają do niej Leali, Zaza, Berardi czy Rugani. Ciężko jednak sobie wyobrażać, by Ci piłkarze mieli znacząco podnieść poziom zespołu, a nawet jeśli to zrobią, to czy wystarczy to na Ligę Mistrzów? Inter obrał inną drogę i pieniądze inwestował w piłkarzy, którym nie poszło w poprzednich klubach. To czy Podolski i Shaqiri sprawdzą się w Serie A dopiero czas pokaże, ale na pewno warto było spróbować. Nikt nie ma jednak złudzeń, że nie przybyli do Mediolanu jako zawodnicy z najwyższej półki.
Odejście Cuadrado w tak późnym momencie mercato nikogo we Florencji nie ucieszyło, a sprowadzenie Salaha to raczej ponury żart. Coraz bardziej prawdopodobne odejście Pogby może się okazać wielkim ciosem dla Starej Damy i ciężko na dzień dzisiejszy wyobrazić sobie kim można będzie załatać tę dziurę. Wracając do teraźniejszości ciężko nie uśmiechnąć się z politowaniem widząc fanów Milanu gremialnie witających ich nowy nabytek, rezerwowego AS Roma, Mattię Destro. Jeszcze parę tygodni temu o krok od powrotu na boiska Serie A był Adrian Mutu, a z Chin w między czasie wrócili Gilardino i Diamanti. Jeśli dodamy do tego fakt, że głównym celem transferowym mistrzów kraju był starzejący się w szybkim tempie Wesley Sneijder to obraz nędzy i rozpaczy dopełnia się.
Wielka Serie A, najlepsza liga świata to melodia przeszłości i nic nie wskazuje, by cokolwiek miało się zmienić. Gwiazdy nadal będą odchodzić, a w ich miejsca zobaczymy na włoskich boiskach piłkarzy niepotrzebnych w klubach angielskich, niemieckich i hiszpańskich. Stawienie na miejscową młodzież wydaje się być jedyną nadzieją dla Italii.