Typy La Liga: Co zagrać w 17. kolejce?

Konfrontacja Valencii z Realem Madryt wysuwa się na czoło najciekawszych spotkań 17. kolejki hiszpańskiej Primera Division. Czy na Mestalla zostanie przerwana imponująca seria zwycięstw „Królewskich”?

Nie mniej interesująco powinno być także na Sanchez Pizjuan, gdzie Sevilla FC z Grzegorzem Krychowiakiem, który oczywiście nie wybiera się do Anglii i świetnie nabrał na swój dowcip wielu kibiców, spotka się z Celtą Vigo.

Nie takie proste jak się wydaje ma przed sobą zadanie również FC Barcelona, która zmierzy się W San Sebastian z miejscowym Realem Sociedad. Czy David Moyes i jego podopieczni są w stanie zatrzymać „Dumę Katalonii”?

I. Co warto rozważyć?

[sc:unibet]1. SEVILLA FC – CELTA (X lub mniej niż 3,5 goli)

INFORMACJE KADROWE: Unai Emery w sobotnim starciu będzie mógł już skorzystać z usług powracających do kadry Carrico i Tremoulinasa. Kontuzja wyklucza jednak nadal z rywalizacji Cristoforo, a decyzją trenera przeciwko drużynie z Galicji na pewno nie zagrają pominięci w powołaniach Coke, Iborra, Barbosa, Kolo i Arribas. Wśród rywali zabraknie z kolei pauzujących za kartki Larrivey, Nolito i Augusto Fernandez. Do kadry powraca natomiast Borja Iglesias, który odzyskał zaufanie Eduardo Berizzo.

PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:

SFC: Beto – Vidal, Pareja, Carrico, Tremoulinas – Krychowiak, Mbia, Reyes, Banega, Vitolo – Bacca

CELTA: Alvarez – Johny, Fontas, Cabral, Mallo – Hernandez, Radoja, Kroehn-Dehli – Orellana, Charles, Mina

STATYSTYKA: Trochę zaskakująca. Pięć z ośmiu ostatnich spotkań Cela wygrywała na Sanchez Pizjuan, wszystkie po 1:0! W międzyczasie była jednak seria trzech kolejnych zwycięstw drużyny z Andaluzji, która w sumie na swoją korzyść rozstrzygnęła 35 z 49 bezpośrednich konfrontacji. Bilans bramek – 106:46, co daje średnią nieznacznie przekraczającą trzy trafienia na jeden mecz.

ANALIZA I TYP: Celta po fatalnej serii pięciu kolejnych porażek, po tym jak sensacyjnie wygrała z Barceloną na Camp Nou 1:0, osunęła się na ósme miejsce w tabeli i ma już tylko siedem punktów przewagi nad strefą spadkową. Mobilizacja jest więc dodatkowa, aby wreszcie coś zdobyć. Szósta Sevilla ma z kolei tylko „oczko” straty do czwartej Valencii. Eliminacje Ligi Mistrzów są celem na ten sezon sterników zespołu z Andaluzji, także motywacji w tym przypadku z pewnością również nie zabraknie. Poza tym nic tak nie poprawia w drużynie nastroju jak zwycięstwo na początek roku. Ale najważniejsze jest to, aby nie przegrać. Tym przede wszystkim będą kierować się obaj szkoleniowcy. Faworytem są oczywiście gospodarze, ale Celta kiedyś musi odbić się od dnia. I to skłania mnie w stronę remisu.

[sc:bet365]2. VALENCIA CF – REAL MADRYT (X lub 2)

INFORMACJE KADROWE: W ekipie gospodarzy z powodu absencji za kartki nie będzie mógł wystąpić Javi Fuego. Drobne urazy zdążyli natomiast wyleczyć Andre Gomes i Dani Parejo. Na murawie Mestalla w pierwszym składzie może wybiec pozyskany z Benfiki Lizbona Enzo Perez. – Gramy jedenastu na jedenastu, oczywiście możemy pokonać Real Madryt. Jestem przygotowany do gry, to dla mnie będzie wielkie wydarzenie – przyznał Argentyńczyk na którego nie szczędzono 25 milionów euro. Wśród gości ze stolicy nie zagrają rehabilitujący się Luka Modric i Sami Khedira. Rolę dyrygującego grą „Królewskich” Chorwata przejął z powodzeniem Isco i to na niego muszą szczególnie uważać podopieczni Nuno Espirito Santo. Poza tym Carlo Ancelotti ma do dyspozycji wszystkich swoich podopiecznych z tercetem „BBC” na czele.

PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:

VCF: Alves – Barragan, Mustafi, Otamendi, Enzo Perez – Dani Parejo, Andre Gomes, Piatti, De Paul (Filipe), Feghouli (Rodrigo) – Alcacer (Negredo)

REAL: Casillas – Carvalho, Ramos, Pepe, Carvajal – Kroos, Isco, Bale, James Rodriguez – Cristiano Ronaldo, Benzema

STATYSTYKA: „Królewscy” zwyciężyli pięć z sześciu ostatnich meczów na Mestalla, w tym dwa razy wyjątkowo efektownie, bowiem 5:0 i 6:3. Wcześniej jednak zdarzyły się także dwie z rzędu przegrane, w których tracili po trzy gole. W sumie stołeczna drużyna poniosła aż 41 porażek w starciu z Valencią na jej terenie, w tym przed piętnastu laty słynne 0:6 w Pucharze Króla. Bilans bramek – 144:131, co na 93 rozegrane konfrontacje daje średnią nieznacznie poniżej trzech goli na spotkanie.

ANALIZA I TYP: Przerwa świąteczna mogła wybić częściowo z rytmu kroczących od zwycięstwa do zwycięstwa „Blancos” i Mestalla wydaje się miejscem godnym przerwania tej imponującej serii. Tym bardziej, że do ekipy „Nietoperzy” dołączył bądź co bądź wicemistrz świata. Jego pozytywne nastawienie przed nowym wyzwaniem podziela Diego Alves. – Straciliśmy dotychczas mało punktów u siebie i chcemy ten kurs podtrzymać, aby grać w kwalifikacjach Ligi Mistrzów – nie kryje klubowego celu Brazylijczyk. Twierdza Valencii padła w tym sezonie tylko raz, gdy przyjechała Barcelona i strzeliła bramkę w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Poza tym miejscowi kibice nie mieli prawa narzekać, zwłaszcza po efektownej grze i wygranej swoich pupili z Atletico Madryt. Jak nie oni, to kto? – można tylko zacytować klasyka. Real nie musi tutaj przegrać, ale o zwycięstwo będzie wyjątkowo trudno. Dlatego stawiam w tym spotkaniu na remis.

[sc:betano]3. REAL SOCIEDAD SAN SEBASTIAN – FC BARCELONA (2 lub mniej niż 3,5 goli)

INFORMACJE KADROWE: W ekipie z Kraju Basków nie będą mogli wystąpić z powodu kontuzji David Zurutuza, Carlos Martinez i Joseba Zaldua, a niepewny udziału wciąż jest Carlos Vela. – Mało trenował i nie jest w formie – nie pozostawia wątpliwości trener David Moyes. Sytuacja w obozie rywali jest znacznie bardziej klarowna. W tym momencie tylko rehabilitujący się od sierpnia Belg Thomas Vermaelen nie ma szans na występ. Ani śladu po drobnym urazie nie ma już natomiast u Munira.

PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:

RSSS: Rulli – Inigo Martinez, Mikel Gonzalez, De la Bella, Ansotegi – Granero, Bergara, Xabi Prieto, Canales, Pardo – Hervias

FC BARCELONA: Bravo – Dani Alves, Pique, Mascherano, Jordi Alba – Busquets, Xavi, Iniesta (Rakitic) – Luis Suarez, Messi, Neymar (Pedro)

STATYSTYKA: Z pięciu ostatnich wizyt na Anoeta ekipa z Katalonii aż trzykrotnie wyjeżdżała na tarczy! Ostatnie porażki przedzieliły remisy. Wcześniej były co prawda dwa zwycięstwa z rzędu po 2:0, ale poprzedziły je kolejne trzy mecze bez sukcesu i z jedną porażką. W sumie na 81 spotkań w San Sebastian Barcelona wygrywała 22 razy i przegrała aż 30! Bilans bramek – 119:113 na korzyść Basków, co daje średnią poniżej trzech goli na spotkanie.

ANALIZA I TYP: Trener David Moyes stara się jak może podnieść morale zespołu przed konfrontacją z gwiazdami Barcelony. – Udowodniliśmy już w meczach przeciwko Atletico i Realowi, że jesteśmy w stanie pokonać też Barcelonę. Szanujemy rywali, ale pokażemy, że San Sebastian to nie jest miejsce, w którym łatwo się wygrywa – podkreślił Szkot na konferencji przed niedzielnym starciem. Bez jednak nietuzinkowego Meksykanina Veli ciężko myśleć o choćby „skaleczeniu” Barcelony, a co dopiero o punktach. Canales i Granero to na ten moment trochę za mało. Podopieczni Luisa Enrique mają więc szansę wyprzedzić Real po tej kolejce. – Prędzej czy później przegrają – uważa Claudio Bravo, dla którego gra na Anoeta będzie sentymentalnym powrotem do klubu, w którym zaistniał w Primera Division.

[sc:comeon]II. Nad czym można pomyśleć?

Remisem w derbach Andaluzji Cordoby z Granadą. Obie drużyny walczą o wydostanie się ze strefy spadkowej i poniedziałkowy mecz jest dla jednych i drugich wyjątkowo ważny. A w takich przegrywać nie wolno. To samo można wywnioskować na sucho z sobotniej pary Deportivo-Athletic. Jeśli już obstawiać gospodarzy w tej kolejce, to oprócz Atletico (kurs jednak słabo zachęcający), wskazałbym na Malagę w konfrontacji z Almerią oraz Espanyol z Eibar. Małe derby Madrytu Getafe z Rayo to z kolei wyzwanie dla najodważniejszych.