Forma:
Wydawało się, że sprawa jest już jasna i oczywista. Lipsk pędził ku 1. Bundeslidze z prędkością TGV, aż tu nagle wpadki z Freiburgiem i Norymbergą sprawiły, że wszystko znów jest na ostrzu noża. Stracony fotel lidera na rzecz Freiburga i tylko trzy punkty przewagi nad mającą fantastyczną serię Norymbergą sprawiają, że każdy mecz urasta do rangi decydującego, tym bardziej, że do końca sezonu pozostało ich już tylko 7. RB nie może sobie pozwolić na żadne kolejne straty i można być pewnym, że do meczu z Bochum gospodarze przystąpią z maksymalną koncentracją.
Dla gości będzie to z kolei już ostatni dzwonek, by zachować choć iluzoryczne szanse na włączenie się do walki o awans. Na ten moment tracą do zajmującej barażowe miejsce Norymbergi aż 9 punktów i odrobienie tak wielkich strat może być już niemożliwe, a na pewno takie będzie, jeśli w sobotę goście nie ograją rywala. Czy mają szanse na zwycięstwo? Mają, bo nie przegrali od 11 meczów, a Simon Terodde strzela w ostatnim czasie jak na zawołanie.
Sprawy kadrowe:
Właściwie wszyscy gracze RB są zdrowi i gotowi do gry. Jedyne znaki zapytania stoją przy nazwiskach Nilsa Quaschnera i Massimo Bruno, nie są to jednak zawodnicy pierwszego szeregu w talii Rangnicka. Jeśli już grają, to najczęściej wchodzą na boisko z ławki rezerwowych.
Większe problemy mają natomiast przyjezdni. Pauza za nadmiar kartek wyeliminowała z tego meczu dwóch podstawowych zawodników bloku defensywnego – środkowego pomocnika Tima Hooglanda i lewego obrońcę Timo Perthela. Zastąpi go 21-letni zawodnik z Curacao – Michael Maria, który ma na koncie dopiero dwa mecze ligowe, z czego jeden w wymiarze 5 minut. W sobotę przejdzie prawdziwą próbę ognia.
Typ:
Lipsk to jedyny zespół w lidze, przeciwko któremu Bochum jeszcze nigdy nie zdobyło żadnego punktu. Wszystkie trzy dotychczasowe mecze padły łupem RB (1:0, 2:1 i 2:0). W Bochum chyba mają już świadomość, że awans uciekł mimo zaledwie pięciu porażek w sezonie. Straty do czołowej trójki wydają się być już nie do nadrobienia. Znacznie większą motywację będą mieli w tym spotkaniu gospodarze, którzy przed własną publicznością wygrali 9 z 13 meczów w tym sezonie. Nikt sobie chyba nie wyobraża, by na ostatniej prostej Lipsk pogrzebał dorobek całego sezonu i oddał miejsce w pierwszej dwójce na rzecz Norymbergi. Liczę na sportową złość po porażkach z bezpośrednimi konkurentami do awansu i na wnioski wyciągnięte z nich przez Ralfa Rangnicka.
RB Lipsk – VfL Bochum, 02.04.16 (sobota), godz. 13:00
Typ: 1, kurs: 1,77, stawka: 50 zł