– Czytałem na „Widzewiaku” wypowiedź Wolańskiego. Niezbyt mądrą. Tak się nie buduje swojej kariery. Tym bardziej, że mógł w szatni to powiedzieć. Ja powiedziałem w szatni, że z każdym się spotkam, a on biegnie do mediów i mówi coś innego. Jak tak dalej będzie robił, to w drugiej lidze wyląduje – stwierdził w rozmowie z portalem widzewiak.pl Sylwester Cacek.
– Na pewno nie będziemy wypuszczać w taki sposób zawodników. Ja nie pozwolę, żeby zawodnicy grając słabo, symulując kontuzje czy robiąc naciski, odchodzili do lepszych klubów. Jak pójdą, to do gorszych – dodał.
Zadeklarował pan, że odejść mogą Visnjakovs i Batrović. Reszta musi zostać. – Jeśli chodzi o tych zawodników, to były rozpoczęte rozmowy, zostały wydane jakieś pełnomocnictwa. Będziemy to kontynuować. Pozostali zostaną. Co prawda, wielu zawodników ma w głowach to, co wkładali im przez ostatnie tygodnie różni doradcy, ale myślę, że dostali jasny sygnał, co chcemy robić. Muszą teraz zdecydować, czy chcą grać tutaj, czy może w drugiej lidze – zdradził.
– Jesteśmy w pierwszej fazie okresu przygotowawczego. W pierwszej połowie było na boisku więcej zawodników, których znamy. Wtedy to wyglądało całkiem przyzwoicie, jak na ten etap. Jagiellonia za dwa tygodnie zacznie grać w lidze, jest na trochę innym etapie przygotowań, niż my. W drugiej połowie w naszym zespole zagrało więcej testowanych zawodników. Myślę, że przynajmniej jeden z nich powinien zostać – zakończył.
Add Comment