Arkadiusz Głowacki: Konfrontacja z beniaminkiem to najgorszy mecz

Już w piątek rusza kolejny sezon T-Mobile Ekstraklasy. O sytuacji w drużynie Wisły Kraków przed meczem z Górnikiem Łęczna, opowiedział na łamach oficjalnej strony internetowej krakowskiego klubu kapitan „Białej Gwiazdy”, Arkadiusz Głowacki.

Głowacki nie ukrywał, że podczas miesięcznego okresu przygotowawczego nie zabrakło ciężkich treningów i litrów potu wylanych podczas zajęć z Franciszkiem Smudą. – Ciężkie treningi na pewno były w pierwszym etapie okresu przygotowawczego. Później stopniowo te obciążenia były zmniejszane, i wydaje się, że wszystko jest w porządku. Wiadomo jednak, że weryfikacja przyjdzie w najbliższym czasie na ligowych boiskach – zaznaczył kapitan Wisły.

Piłkarze spod Wawelu do nowego sezonu przygotowywali się w bazie treningowej. – Warunki nas trochę zmusiły do pozostania w Myślenicach, ale uważam, że było to najlepsze zgrupowanie, na jakim byliśmy. Wszystko mieliśmy pod ręką: cały sprzęt do treningu i boiska z doskonałą murawą. Jeśli chodzi o zakwaterowanie i wyżywienie, to również było na odpowiednim poziomie. Wydaje mi się, że przygotowania w bazie to dobry pomysł również na przyszłość – ocenił Głowacki.

W porównaniu do zeszłego sezonu wiślacka defensywa nieco się zmieniła. Doszedł nowy bramkarz, a zmianie uległ także blok obrońców. Jak kapitan ocenił zgranie zespołu przed pierwszym meczem? – Wydaje się, że współpraca przebiega dobrze, aczkolwiek było jeszcze kilka niedociągnięć, które wynikały często czy to ze zmęczenia, czy braku zgrania, a niekiedy, po prostu, przeciwnik był dobry w tym, co robi. Uważam jednak, że nasze formacje będą na tyle stabilne, że nie będzie żadnych niespodzianek. Jeśli obok mnie zagra Michał Czekaj czy Darek Dudka, to znamy się na tyle dobrze, że będzie to wyglądało, jak należy – przewidywał filar wiślackiej obrony.

Podopieczni Franciszka Smudy na pierwszy ligowy mecz udają się do Łęcznej, aby tam zmierzyć się z beniaminkiem Ekstraklasy, drużyną Górnika, która z euforią podejdzie do pierwszego spotkania po powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej. – Zgadzam się z tym, że konfrontacja z beniaminkiem to najgorszy mecz, ale życie rzuciło nas do Łęcznej i trzeba się przeciwstawić tej euforii, temu entuzjazmowi, który będzie na trybunach i na boisku. Wiemy, że czeka nas bardzo trudne zadanie, na które odpowiednio się zmobilizujemy i wszystko będzie dobrze – zakończył.

Add Comment

Click here to post a comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.