Krzysztof Bodziony: Uważam, że Pogoń Siedlce ma potencjał

Doświadczony piłkarz Pogoni Siedlce, Krzysztof Bodziony zdradził w swoim ostatnim wywiadzie, iż przenosząc się do ekipy prowadzonej obecnie przez Marcina Sasala kierował się przede wszystkim ligą, w której drużyna występuje.

Do zespołu Biało-Niebieskich 30-letni pomocnik przeniósł się w lecie bieżącego roku. W obecnym sezonie ligowym rozegrał we wszystkich możliwych rozgrywkach sześć spotkań. Strzelił w nich jedną bramkę. Na listę strzelców wpisał się w zremisowanym starciu z Chrobrym Głogów (1:1) w ramach drugiej kolejki.

– Pogoń jest zespołem pierwszoligowym, a na tym mi najbardziej zależało, żeby w takim klubie grać. Jestem zadowolony z gry w Pogoni, bo myślę, że mamy ciekawy zespół. Uważam, że ta drużyna ma potencjał, i że mogę się tu tak samo dalej rozwijać. Na początku wyniki nie były takie, jakich oczekiwaliśmy. Tylko paru chłopaków zostało z podstawowego składu z tamtego sezonu, więc można powiedzieć, że cała nasza jedenastka się przed sezonem nie znała, ale teraz już coraz lepiej to wygląda – powiedział Krzysztof Bodziony, cytowany przez oficjalną stronę GKS-u Katowice.

– Trener miał oczywiście utrudnione zadanie, żeby to posklejać i z wszystkich tych nowych zawodników stworzyć ten podstawowy skład, który będzie się dobrze rozumiał. Pierwsze cztery mecze wyglądały tak, że jeszcze nie do końca rozumieliśmy jak mamy taktycznie grać. Teraz trener z nami nad tym pracuje i naprawdę fajnie to zaczyna wyglądać. W pierwszych meczach tylko jedną połowę graliśmy przyzwoicie, a w Płocku zagraliśmy już dwie dobre połowy z zespołem, który walczy o awans – kontynuował.

– Myślę, że cieszyłbym się ze strzelonej bramki. W Katowicach miałem podpisaną umowę na dwa lata, a po roku opuściłem już klub. Nie był to dla mnie wyjątkowo udany okres. Teraz jednak myślę o tym, żeby jak najlepiej grać w Siedlcach i jeżeli będę tam zdobywał bramki, to na pewno będę się z tego cieszyć – podkreślił.

– Przygotowania wyglądają tak samo jak przed każdym innym spotkaniem. Nikt nie patrzy na statystyki jak graliśmy z GieKSą, tym bardziej, że jest to teraz całkowicie nowa drużyna – z tamtego sezonu zostało bardzo mało chłopaków. Myślę, że nawet nie ma sensu zajmować się statystykami. My mamy tydzień prawie taki sam jak zawsze, z tą tylko różnicą, że w czwartek też gramy mecz – zaznaczył.