Patryk Wolański: Niech prezes wreszcie nas posłucha

– Nie wiem, może pan Cacek ma jakieś plany wobec mojej osoby. Mam jednak nadzieję, że jeśli pojawi się konkretna oferta z zagranicy, z dobrego klubu, to pan prezes nie zachowa się nieładnie i nie zablokuje mi dalszego rozwoju – stwierdził w rozmowie z portalem widziewiak.pl Patryk Wolański.

– Wszyscy musimy sobie zdać sprawę, że brak Andrzeja Woźniaka w Widzewie, to jest duży minus dla klubu. Nie oszukujmy się, teraz treningi bramkarskie będą na niższym poziomie, bo osoba, które je prowadzi, zdobywa doświadczenie, uczy się. Trener Woźniak to była najwyższa półka w kraju. Czekam jednak jak to się wszystko potoczy – dodał.

Kwestia rozwoju to jedna strona medalu. Widzew nie płaci za dużo, a na dodatek spóźnia się wypłatami. – Na pewno kwestia finansów to ważny aspekt, choć nie najważniejszy. Na pewno chciałbym wreszcie wyprowadzić się od rodziców, zamieszkać sam. Chciałbym, żeby stać mnie było na kupno auta i inne rzeczy. Klub do tej pory nie zwrócił mi też za leczenie. Dobrze, ze mam takiego menedżera, który załatwił mi pieniądze na leczenie. Nie mam bogatych rodziców, którzy pomogliby mi finansowo – zdradził.

– Szanowny pan właściciel potrafi opowiadać, że walczymy o awans, poklepuje ludzi i mówi im: odejdziesz, ale nie teraz. Pytam, dlaczego nie potrafi porozmawiać z nami, z każdym z osobna. Chciałbym, żeby wreszcie szef usiadł z nami do rozmowy i posłuchał, co mamy do powiedzenia. Niech wreszcie posłucha nas, a nie ludzi z góry. Przecież wyniki zależą od nas – grzmiał.

– Jestem przybity tym, co się dzieje. Myślami chyba jestem gdzie indziej. Próbuję sobie to wszystko tak poukładać, by wyszło jak najlepiej. Nie jestem zadowolony z tego, co się dzieje teraz – zakończył.

Add Comment

Click here to post a comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.