Podoliński: Chcemy odczarować nasz stadion

Podbeskidzie Bielsko-Biała w bieżącym sezonie nie wygrało jeszcze żadnego meczu na własnym stadionie. W sobotę „Górale” w ramach 23. kolejki Ekstraklasy zmierzą się u siebie z Lechem Poznań. Trener gospodarzy, Robert Podoliński powiedział na konferencji prasowej, że jego drużyna zagra bardziej odważnie niż w ostatnim spotkaniu z Lechią Gdańsk.

– Czekamy na mecz z Lechem. Chcemy w końcu odczarować nasz stadion. Do tej pory, mimo wielkich chęci, nie możemy odnieść tu zwycięstwa. Z naszego ostatniego meczu z Lechią nie należy wyciągać wniosków. Moim zdaniem przebieg spotkania wypaczył arbiter. Do momentu, w którym sędzia pokazał nam dwie czerwone kartki, nasi rywale nam nie zagrażali. Decyzje sędziego były dla nas bardzo krzywdzące. Wierzę, że w następnym spotkaniu pokażemy złość i udowodnimy, że porażka była wypadkiem przy pracy, spowodowanym przez czynniki niezależne od nas – powiedział Podoliński.

Piłkarze z Bielska-Białej w swoim pierwszym po przerwie zimowej meczu przegrali na wyjeździe z Lechią 0:5. Od 45. minuty spotkania Podbeskidzie grało w dziewiątkę, po tym jak czerwone kartki obejrzeli Kohei Kato i Marek Sokołowski.

– W meczu z Lechem nie będzie mógł zagrać jedynie Kohei Kato. Szykujemy pewne zmiany w składzie. Przed meczem z Lechią chcieliśmy grać z kontrataku i mieć dużo miejsca w ofensywie, dlatego cofnęliśmy Adama Deję i graliśmy trójką defensywnych pomocników. Teraz chcemy zagrać nieco bardziej odważnie – dodał trener Podbeskidzia.

– Jozef Piacek w starciu z Lechią zagrał bardzo dobrze. To zawodnik, którego szukaliśmy. Teraz do zdrowia powraca również Paweł Baranowski. Nie jestem jednak w stanie powiedzieć, czy zagra z Lechem. Do mojej dyspozycji jest także Kristian Kolcak – zaznaczył 40-letni szkoleniowiec.

– Mateusz Szczepaniak najlepiej czuje się na środku ataku, ale coraz mniejszy problem sprawia mu gra na boku pomocy. O tym, kto gdzie zagra, zadecyduje forma poszczególnych zawodników na treningach – stwierdził Podoliński.

We wtorek piłkarzem Podbeskidzia został Oleg Veretilo. 27-latek przez całą dotychczasową karierę bronił barw Dinama Mińsk.

– Kupiliśmy Olega Veretilo, by od razu mógł wzmocnić nasz skład. Szukaliśmy zawodnika na tę pozycję od dawna. Być może Białorusin będzie mógł zagrać już w spotkaniu z Lechem – poinformował trener Podbeskidzia.

– Lech ma bardzo dużą siłę w ofensywie. Co prawda w jego składzie nie będą mogli zagrać Karol Linetty i Łukasz Trałka, ale w ich miejsce pojawią się Darko Jevtić, Dariusz Dudka lub Maciej Gajos. Uszczerbek nie będzie, więc zbyt duży. Niki Bille Nielsen wygląda obiecująco. To chyba niezły transfer. Lech gra w bardzo nowoczesny sposób i posiada dużą jakość. Po odbiorze bardzo szybko przemieszcza się pod bramkę rywali. Ostatnie zwycięstwo z Termaliką budzi szacunek. Poznańska drużyna ma jednak swoje mankamenty. Postaramy się je wykorzystać – zakończył Podoliński.

Podbeskidzie Bielsko-Biała zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tabeli. Ma dwa punkty straty do pozycji, gwarantującej utrzymanie w lidze.