Fornalik: Końcówka była bardzo nerwowa

Ruch Chorzów pokonał na własnym stadionie Lechię Gdańsk 3:2 w sobotnim meczu piętnastej kolejki Ekstraklasy. Gospodarze do 65. minuty gry, prowadzili 3:0, ale później dali sobie strzelić dwa gole. Trener „Niebieskich”, Waldemar Fornalik powiedział na konferencji prasowej, że końcowe fragmenty spotkania oglądał w nerwowej atmosferze – poinformowano na stronie internetowej klubu.

– To był emocjonujący mecz. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Zawodnicy byli konsekwentni w defensywie, a przy tym groźni i skuteczni w ofensywie. Prowadzenie 3:0 mogło nas trochę rozluźnić i wprowadzić elementy nonszalancji. Uczulałem zawodników, że Lechia jest na tyle dobrym zespołem, że potrafi wykorzystać błędy i niestety tak się stało. Przy pierwszej bramce daliśmy się złapać na kontrę, a drugi gol był pokłosiem tego, że kontuzji doznał Martin Konczkowski. Końcówka była bardzo nerwowa. Zamiast spokojnie oglądać mecz przy wyniku 3:1, musieliśmy się denerwować na ławce trenerskiej – stwierdził trener Ruchu.

Wszystkie gole dla jego drużyny padły w pierwszej połowie meczu. Na listę strzelców wpisali się Mariusz Stępiński, Marek Zieńczuk i Michał Koj. Dwa trafienia dla gości zaliczył Michał Mak.

– Graliśmy z drużyną o bardzo dużym potencjale, ale udało nam się wygrać. To chyba najlepszy prezent, jaki mogłem otrzymać od zawodników z okazji jubileuszu – powiedział Fornalik, dla którego było to 250 spotkanie w Ekstraklasie w roli trenera.

Dzięki wygranej, Ruch awansował na siódme miejsce w tabeli. Ma trzynaście punktów straty do prowadzącego, Piasta Gliwice.