Paweł Golański: Musimy zdobywać punkty, bo sytuacja robi się fatalna

Korona Kielce przegrała na własnym stadionie 0:3 (0:2) w starciu z Jagiellonią Białystok w ostatnim sobotnim meczu 7. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.

– Na początku chciałbym podziękować wszystkim kibicom, którzy skandowali dzisiaj imię i nazwisko moje syna. Jest to dla mnie olbrzymia sprawa. Ci kibice mają mój dozgonny szacunek. A co do naszej gry to ciężko jest ją skomentować na gorąco, kiedy są nerwy. W pierwszej połowie mieliśmy cztery dogodne sytuacje, ale nic nie wpadło do sieci. Potem znowu tracimy dwie bramki w sposób kuriozalny. Już nie wiem jak to nazwać. Po każdym meczu jest ta sama gadka i zazwyczaj mówię te same słowa, że w prosty, dziecinny sposób tracimy bramki. Niestety, na tę chwilę tak to w naszej drużynie wygląda. Nie wiem czy to jest niefart, brak koncentracji, jakieś fatum, czy po prostu brak umiejętności – powiedział po spotkaniu obrońca Korony Kielce, Paweł Golański.

– Po siedmiu kolejkach nasza pozycja w tabeli jest tragiczna i trzeba sobie jasno powiedzieć, że teraz ta przerwa na kadrę pomoże każdemu indywidualnie przeanalizować swoją postawę na boisku, czyli jakie błędy robi oraz przemyśleć, co chce zrobić w najbliższym czasie. Ja nie dopuszczam do głowy myśli, aby tutaj w Kielcach nie było ekstraklasy. Obecnie nasza postawa na boisku nie jest zbyt optymistyczna i wszyscy to widzimy, dlatego teraz każdy mecz będzie dla nas o sześć punktów. My musimy zacząć je łapać, bo sytuacja robi się fatalna – przyznał były reprezentant Polski.

Add Comment

Click here to post a comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.