W kopalni królewsko-niebieskiego złota

Tomasz Urban
Tomasz Urban

18. marca 2014. Schalke, po klęsce u siebie, gra rewanżowe spotkanie z Realem Madryt w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt i przegrywa 1:3. Coś innego jednak pozostało po tym meczu w mojej pamięci. Zapoznajcie się ze składem Królewsko-Niebieskich w tym meczu: Fährmann – Hoogland, Matip, Höwedes, Kolasinac – Neustädter, Ayhan – Obasi, Meyer, Draxler – Huntelaar. Zwróćcie uwagę na tych ośmiu wytłuszczonym drukiem. Wiecie co ich wszystkich łączy? Knappenschmiede oczywiście. To w komplecie wychowankowie Schalke, nawet jeśli chwalenie się Hooglandem nie jest najlepszym pomysłem. W bieżącym sezonie kadra pierwszej drużyny Schalke liczy sobie 31 nazwisk, z czego 14 (45%!) to piłkarze własnego chowu, bądź traktowani w myśl przepisów UEFA jako wychowankowie, a ich wartość transfermarkt szacuje w sumie na blisko 95 mln €…

2013 – Ayhan i Meyer, 2012 – Kolasinac i Hofmann (obecnie Kaiserslautern), 2011 – Draxler, 2009 – Matip i Moritz (obecnie podstawowy zawodnik Mainz), 2008 – Carlos Zambrano (podstawowy środkowy obrońca Eintrachtu), 2008 – Fährmann i Höwedes, 2006 – Özil i Boenisch, 2005 – Neuer… Dalej nie chce mi się już wymieniać. Lista i tak robi ogromne wrażenie. W bieżącym roku doszli jeszcze Avdijaj (wielce utalentowany, strzelający niebywałe ilości goli w rozgrywkach juniorskich), Itter, Friedrich i Wellenreuther w bramce. Jeszcze niezweryfikowani i anonimowi na poziomie Bundesligi, ale patrząc na powyższe zestawienie w ciemno można zakładać, że 1 lub 2 z nich zrobi w Bundeslidze sporą karierę. Gdyby tak z każdego klubu Bundesligi zestawić 11 wychowanków, ta królewsko-niebieska byłaby zdecydowanie jedną z najmocniejszych w lidze, o ile wręcz nie tą najmocniejszą. W Gelsenkirchen zdecydowanie wiedzą, jak sobie wychować gwiazdę światowego formatu. Tutaj pisałem o szkoleniu w Borussii Mönchengladbach uznając jej szkółkę za wzorcową, ale Knappenschmiede to inny, znacznie większy, kaliber. Zresztą, sami się przekonacie.

W marcu bieżącego roku, poza rywalizacją pierwszej drużyny z Realem, Schalke U19 grało w półfinale młodzieżowej Ligi Mistrzów z Barceloną, po tym jak w ćwierćfinale bez większych kłopotów ograło Chelsea Londyn 3:1. Katalończycy okazali się minimalnie lepsi i po golu El Haddadiego awansowali do finału, w którym rozbili Benfikę Lizbona aż 3:0. Kto wie jednak, jak potoczyłyby się losy półfinału, gdyby Schalke mogło w tym meczu skorzystać z Meyera i Goretzki, którzy od początku sezonu należeli do podstawowych zawodników pierwszego składu S04?

Trenerem ekipy U19 jest człowiek, któremu wszyscy przypisują największe zasługi w kwestii rozwoju młodych królewsko-niebieskich gwiazdeczek. To przez jego ręce i oczy przechodzili wszyscy najznamienitsi absolwenci akademii. To on ma najwięcej do powiedzenia i pociąga za wszystkie sznurki w Knappenschmiede, to on jest sztygarem w tej kopalni piłkarskiego złota. Jeśli którykolwiek z niemieckich trenerów młodzieży może być uznany za gwiazdę, to jest to właśnie on, choć akurat wzbrania się rękoma i nogami przed blaskami sławy. On woli pozostawać w cieniu i tego samego oczekuje od swoich wychowanków. Jeśli któremuś z nich się tylko wydaje, że jest lepszy od kolegów i daje to po sobie poznać, natychmiast siada u niego na ławce, bez względu na nazwisko. „– Niespecjalnie mnie dziwią jego osiągnięcia, bo wiem jaką pracę wykonuje. Trzeba co prawda zaznaczyć, że każdego roku dostaje on do obróbki materiał najwyższej próby, ale nie umniejsza to jego zasługom i temu, że to, co on robi z tymi chłopakami, to jest prawdziwe mistrzostwo!” – mówi o swoim podwładnym Norbercie Elgercie szef akademii Schalke – Oliver Ruhnert. W maju bieżącego roku Schalke zagwarantowało sobie kolejne 4 lata usług trenera ze „złotą rączką” do młodzieży, choć wydaje się, że nie było to specjalnie trudne, bo Elgert to praktycznie wychowanek klubu z Gelsenkirchen, który sam o sobie mówi, że urodził się na tutejszym węglu, a ochrzczono go wodą z Emscher, czyli niewielkiej lokalnej rzeczki. Zresztą od 1996 roku jest on trenerem młodzieży w Schalke. Zmieniły się czasy, zmieniały się struktury i organizacja Knappenschmiede, zmieniali się trenerzy, a on cały czas trwa i przerabia piłkarskie diamenty na brylanty.

elgert1-horz

Elgert z czasów gry w piłkę i obecnie. Lwia grzywa niczym u Wernera Loranta z czasów jego pracy w monachijskich Lwach, ale Elgert to Knappe z krwi i kości

Trzeba też jednak przyznać, że Elgert i pozostali trenerzy grup młodzieżowych mają warunki najlepsze z możliwych, by wyciskać z swych podopiecznych absolutne maksimum ich talentu. Zresztą sami zobaczycie. Obraz mówi więcej, niż 1000 słów..

podest-schalke-vereinsgelaende-flug

Komentarz raczej zbyteczny…

Szkolenie młodzieży podzielone jest na 4 etapy i obejmuje 11 grup wiekowych – od U9 do U23. Grupy najmłodsze, czyli U9, U10 i U11 ćwiczą tylko 3 razy w tygodniu, a grupy starsze, aż do U19 włącznie, 4 razy. Sztab trenerski najmłodszych roczników składa się z 3 osób (trener, asystent i trener bramkarzy), zaś im starszy rocznik, tym jest on pokaźniejszy. Dla przykładu – z drużyną U19 pracuje na wyłączność aż 8 osób. Trener Elgert ma do dyspozycji dwóch asystentów, trenera od przygotowania fizycznego, trenera bramkarzy, fizjoterapeutę i dwóch opiekunów rocznika, pełniących rolę kierowników zespołu. Każdy z poziomów szkolenia jest precyzyjnie rozpisany jeśli chodzi o cele i założenia przyświecające trenerom na poszczególnych etapach rozwoju młodego piłkarza.

Roczniki najmłodsze (od U9 do U12) tworzą tzw. obszar podstaw (Grundlagenbereich). 2/3 czasu treningowego pochłaniają tu ćwiczenia doskonalące technikę, a 1/3 wolne gierki z realizacją nakreślanych przez trenerów zadań. Wszystkie gierki odbywają się na małych boiskach. Trenerzy tych roczników mają za zadanie rozniecać pasję do futbolu wśród swoich podopiecznych, a w sferze mentalnej nadrzędnymi hasłami są odpowiedzialność, wiara w siebie, umiejętność funkcjonowania w zespole i wychowanie w duchu fair play. Kolejny etap rozwoju to tzw. obszar wprowadzający (Aufbaubereich), który obejmuje roczniki od U12 do U15. Także i tutaj trenerzy mają dokładnie sprecyzowany plan zajęć, którego muszą się trzymać. 15% czasu poświęcają na ćwiczenia fizyczne, 35% to nadal szlifowanie techniki, 25% to indywidualne założenia taktyczne, a pozostałe 25% to ponownie wolne gierki treningowe z realizacją nakreślonych przez trenerów zadań. Dopiero od tego zakresu młodzi piłkarze zaczynają grać i trenować na dużych boiskach. Najważniejszym obszarem jest jednak obszar wynikowy (Leistungsbereich), obejmujący roczniki od U16 do U19. W procesie treningowym technika stopniowo ustępuje miejsca taktyce, a taktyka indywidualna bardziej skomplikowanym założeniom taktycznym całego zespołu. To właśnie w tym wieku młodzi piłkarze muszą zrobić przeskok do futbolu seniorskiego, muszą się nauczyć nawyków poruszania się po boisku. O odpowiednim pułapie technicznym nawet nie warto już wspominać, bo to oczywista oczywistość. Wreszcie ostatnim etapem rozwoju jest drużyna U23, stanowiąca swego rodzaju pomost między futbolem juniorskim a seniorskim. To tutaj rozstrzyga się ostatecznie, czy ktoś da sobie radę w świecie zawodowego futbolu, czy może jednak powinien znaleźć lepszy pomysł na siebie. Bo przecież nie każdy musi być piłkarzem. W Schalke wiedzą doskonale, że to najtrudniejszy etap dla niespełnionych piłkarsko młodych ludzi i nie pozostawiają ich samym sobie. Z drużyną U23 współpracuje cała gama opiekunów i doradców (także zawodowych), którzy ułatwiają młodym ludziom podjęcie decyzji odnośnie ich dalszego życia, na wypadek gdyby się okazali zbyt słabi w stosunku do wymagań współczesnego futbolu. Oczywiście w Knappenschmiede nie działa się schematycznie, potrafią wyłapywać tych, którzy wcześniej są gotowi na wyższe wyzwania, niż wynikałoby to ze szkoleniowego schematu. Tą skróconą drogą piłkarskiego rozwoju szli w ostatnich latach przecież zarówno Draxler, jak i Meyer czy teraz Avdijaj, którzy już w wieku 17-18 lat zostali przesunięci do kadry pierwszego zespołu i, jak w przypadku Draxlera i Meyera, już wówczas odgrywali w niej niepoślednie role.

W Gelsenkirchen ogromną rolę przywiązuje się do odpowiedniego doboru kadry trenerskiej pracującej z młodymi ludźmi. Kandydat na trenera młodzieży musi mieć odpowiednie przygotowanie merytoryczne, być otwartym na własny rozwój i pojawiające się co rusz nowinki szkoleniowe, a także samemu poszukiwać co raz to nowych metod treningowych. Kreatywność i inteligencja muszą więc być ich niezbędnymi atrybutami. Ideałem jest, jeśli ów kandydat na trenera młodzieży jest byłym piłkarzem z przyzwoitą karierą w Bundeslidze, a jeśli do tego ta kariera wiąże się jeszcze z Schalke, to nic więcej od takiego trenera wymagać się nie da. Stąd też w sztabie szkoleniowym Knappenschmiede znajdziecie takie nazwiska, jak Willi Landgraf, Bernhard Trares, Tomasz Wałdoch, Markus Schober, Uwe Grauer czy Frank Fahrenhorst, a jeszcze do niedawna trenerem U17 był Christian Wörns. Rozstano się z nim jednak, a pokątnie komentowano, że przyczyną tego była jego arogancja i nadmierny krytycyzm w stosunku do młodych piłkarzy. Przed drużynami młodzieżowymi nie stawia się oczywiście żadnych konkretnych celów do osiągnięcia. Nie muszą być rokrocznie mistrzami swoich lig. Mają się jedynie oswajać z oczekiwaniami ze strony klubu, a nie wypełniać je za wszelką cenę. Trofea i zwycięstwa w piłce juniorskiej są jedynie pięknym dodatkiem do organicznej pracy u podstaw. Podobnie jak w przypadku Borussii Mönchengladbach, także i tu filozofia klubu nakazuje, aby na pierwszym miejscu stawiać rozwój indywidualny każdego jednego piłkarza i przygotowywanie go do piłki seniorskiej, a nie osiągnięcia na tu i teraz. Być może dlatego właśnie, mimo tak wielu wyśmienitych wychowanków, Knappenschmiede ma w dorobku od 1976 roku zaledwie 5 tytułów mistrzowskich na koncie (3 w kategorii A-Jugend, czyli U19 i dwa w kategorii B-Jugend) oraz dwa zdobyte Puchary Niemiec przez U19. Mało, jak na taki klub i taką szkółkę, ale więcej nie potrzeba. Priorytety są inne.

Proces treningowy uzupełniany jest oczywiście meczami, przy czym także i tutaj panują jasne i przejrzyste zasady. W Schalke są świadomi, że to mecz jest najważniejszą jednostką treningową, podczas której zawodnicy w największym stopniu rozwijają i kontrolują swoje umiejętności. Do rocznika U14 włącznie każdy trenujący zawodnik ma zagwarantowane występy w meczach w co najmniej 50% wymiarze czasowym. Jest to kontrolowane przez wewnętrzny bank danych także i po to, by rodzice i sami zawodnicy mieli świadomość równych szans dla wszystkich. W staszych rocznikach zaczyna się gra o wynik, ale i tutaj zasada co najmniej 50% czasu spędzonego na boisku obowiązuje. Jeśli dany zawodnik nie zagra w meczu ligowym, to nadrabia zaległość w często organizowanych meczach towarzyskich. Ordnung muss sein.

Interesująca jest także specyfika skautingu. W fazie początkowej, czyli w najmłodszych rocznikach, zajęciami objęci są tylko i wyłącznie chłopcy z Gelsenkirchen i najbliższych okolic. Chodzi oczywiście o to, by od jak najmłodszych lat tworzyć więź środowiska lokalnego z klubem. Dopiero od Aufbaubereich Schalke otwiera się na młodych piłkarzy spoza regionu. W tej kategorii wiekowej poszukiwani są utalentowani chłopcy z całej Nadrenii-Westfalii, a od U17 poszukiwani są już tylko wybitnie uzdolnieni młodzieżowi reprezentanci Niemiec, ewentualnie krajów ościennych, czego przykładem może być chociażby Oktawian Skrzecz, łapiący obecnie minuty w drużynie A-Jugend. Wszyscy oni mają do dyspozycji dwa internaty położone oczywiście na terenie klubowym w najbliższym sąsiedztwie boisk i elitarnej szkoły sygnowanej jakością DFB (Gesamtschule Berger Feld), do której zdecydowana większość z nich uczęszcza i w której mają zapewnioną kompleksową opiekę pedagogiczno-psychologiczną. Ci, którzy muszą dojeżdżać na treningi i do szkoły, a na chwilę obecną takich zawodników w rocznikach od U15 do U19 jest 75, mają do dyspozycji flotę 14 pojazdów z 25 kierowcami (8 małych busów i 6 Volkswagenów Caddy). Przywożą ich one o 7:45 do szkoły, po południu zbierają na treningi piłkarzy z okolicy nie będących uczniami GBF, a na wieczór rozwożą wszystkich do domów. I tak cztery razy w tygodniu. Tak, to się dzieje naprawdę za naszą zachodnią granicą…

Duży nacisk przykładany jest także do szeroko pojętej integracji zespołów juniorskich z drużyną seniorów. To nie tylko trik psychologiczny, mający wykształcić wśród młodych piłkarzy pragnienie szybkiego przeskoczenia na najwyższy poziom i przekonanie, że skok ten jest na wyciągnięcie ręki. To budowanie poczucia wspólnoty i współodpowiedzialności za klub. Ekipy młodzieżowe obcują z pierwszą drużyną na co dzień nie tylko podczas treningów (klub planuje postawienie nowego budynku treningowego, gdzie roczniki od U16 i starsze miałyby wspólne przejście do swoich szatni z piłkarzami pierwszej kadry), ale także podczas ich podróży po Europie. Lecą tym samym samolotem, mieszkają w tym samym hotelu i rozgrywają mecze sparingowe z juniorskimi zespołami tych samych rywali, z którymi mierzy się pierwszy zespół, by potem zasiąść na stadionie i podpatrywać swoich starszych kolegów. Aż by się chciało zacytować Tomka Hajtę…

kabinengang

Tak wygląda przejście z szatni na murawę Veltins Arena. Kapitalne połączenie estetyki z tradycją klubu i historią regionu

Wiecie jednak co robi na mnie największe wrażenie? Wcale nie te cieplarniane warunki, wcale nie ta bajkowa infrastruktura, wcale nie ta niemiecka organizacja. Kto wie, czy kluczem do sukcesu niemieckiej piłki w świecie nie jest otwartość i rozpowszechnianie wiedzy w terenie, wśród najmniejszych klubów i trenerów młodzieżowych drużyn wiejskich. Dla nich organizowane są w trakcie sezonu bezpłatne szkolenia prowadzone przez wysoko wykwalifikowanych szkoleniowców akademii, składające się z części teoretycznej i praktycznej. Wystarczy zgłosić się, przyjechać, podpatrzeć jak to robią najlepsi i próbować robić to samo u siebie „za stodołą”. Proste, prawda? Ale to nie wszystko. Od kwietnia do końca października Schalke organizuje na terenie całych Niemiec obwoźne trzydniowe szkółki. Nie możesz przyjechać na Schalke? To Schalke przyjedzie do Ciebie. Każdego dnia zajęć dzieciaki odbywają po dwie jednostki treningowe pod okiem profesjonalnych trenerów z Knappenschmiede, rozgrywają turnieje, biorą udział w różnego rodzaju zawodach i eventach, otrzymują w prezencie kompletny sprzęt adidasa w barwach i z emblematami Schalke, pamiątkowy T-Shirt i kilka innych gadżetów. Do tego na terenach treningowych Schalke bądź w klubach partnerskich, organizowane są jeszcze specjalistyczne kursy (oddzielnie dla piłkarzy z pola i bramkarzy), podczas których młodzi piłkarze z innych klubów mogą raz w tygodniu odbyć profesjonalną 90-minutową jednostkę treningową pod okiem trenerów z Knappenschmiede. O nich adidas także nie zapomina…

Jak Schalke, to Hajto, a jak Hajto to detale. Pierwotnie tak właśnie miałem zamiar spuentować ten tekst (no bo jakżeby inaczej). Ale po tym, gdy go na spokojnie raz jeszcze przeczytałem, doszedłem do wniosku, że o detalach tym razem nie może być mowy. Bo od tych standardów wcale nie dzielą nas detale, a raczej lata świetlne, choć nie jest to optymistyczna konstatacja przed czekającym nas październikowym starciem z potężnym sąsiadem. Ale co tam, trzeba wierzyć. Kiedyś w końcu te nasze szabelki muszą wystarczyć na ichniejsze czołgi…

Add Comment

Click here to post a comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.